intro Lyrics – Mata

intro Lyrics by Mata is a brand-new Polish song in the voice of popular rapper Mata, featured in the album “#MATA2040”. The lyrics of this song explore themes of existential struggles, depression, and self-reflection. The artist candidly describes their battles with mental health, substance use, and societal expectations. They express feelings of inadequacy, the pressure to conform, and the weight of personal and professional challenges. Despite their pain, the lyrics also touch on moments of defiance, ambition, and an unfiltered honesty about their identity and journey.

Genre: Rap, Polish Rap

Country: Poland

Song Release Date: January 20, 2025

After released accompanied by a music video, “intro” quickly gained popularity in Poland, Germany, Italy, France, United States, United Kingdom.

Dive into the full lyrics below and immerse yourself in the emotions and storytelling that make this song unforgettable.


intro Lyrics

[Zwrotka] 
Czy to ostatnie wakacje, gdy łączę alko i trawkę? 
Uczczę to zanim zasnę na zawsze, podaj mi ganję i flaszkę 
Na moim grobie mają być trzy striptizerki bez majtek 
Graffiti z napisem “swag”, no i pies mojej babci — Kajtek 
Czuję to tak naprawdę, jestem, k*rwa, abecadłem (Yeah) 
Serio p!erdolę rapgrę, dawno już was wszystkich zjadłem 
Nie przyzna tego mi wielu, reszta za moim primem tęskni 
Niektórzy piszą mi: “cwelu, możesz byś się już powiesił?” 
J*bany nawrót depresji, jak do śniadania nie pić? 
Jak do kolacji nie palić? Jak nie wpierdalać śmieci? 
Szybka dopamina, szybki seks — nie, my nie chcemy dzieci 
Wstaję, gdy się robi ciemno, idę spać, gdy słońcę świeci 
J*bany nawrót depresji — mówię na sukę “Lassie” 
Mówią, że od stresu i presji, ale nie chce mi się wierzyć 
Miałem dużo wcześniej tak w życiu, jeszcze bez większych przeżyć 
Często o poranku myśli o tym, by po prostu nie żyć 
Często gdzieś pod wieczór myśli o tym, by się, k*rwa, zabić 
Często w ciągu dnia myśli o tym, że nic nie potrafisz 
Nawet zrobić tego, o czym marzysz, więc po prostu patrzysz 
Na ludzi, na cztery ściany i resztę rzeczy martwych 
Chcesz po prostu się nie obudzić, bo tak by było łatwiej 
Nie pójść na wieki do piekła i wytłumaczyć matce 
Utratę jedynego dziecka, chociaż to i tak straszne 
Łatwiej jest przepalić genetyczny błąd czy wychowawczy? 
J*bany nawrót depresji — w końcu dostałem leki 
System mi się trochę zwiesił, mamo, czemu jestem taki? 
Nie chciałem robić problemów, przez które rano nie śpisz 
Na mojej duszy są plamy, których nie zmyje Persil 
Jakie w Twoim sercu są rany? Aż w głowie się nie mieści 
Twój syn jest serio p*jebany, za normalnym tęsknisz? 
Tak, wierz mi, nie było do szczęścia innej ścieżki 
Tak, wierz mi, nie uronisz ani jednej łezki już 
Węszą spisek masoński, ale nie dali mi szekli 
Tylko nos mam żydowski, jak się śmieję, to jest wielki 
Jak byłem małym chłopcem, nienawidziłem brukselki 
Zaraz lecę do Brukseli — trzeba zrobić tam porządki 
Wyjmuję spod wersalki czarne Supreme’a bokserki 
Na maturze nie Tuwima, przywołują moje wersy 
Może strzeliłeś szczupakiem raz, lecz nie jesteś van Persie 
Wiem, że chcecie moich rad, zamiast tego wam dam mainstream 
The most famous guy from Poland, mówi o mnie Bjorn, lecz pieprzy głupoty 
Ale jeszcze parę lat i będę większy niż Chopin 
Poppin’, Ballin’ dziaram se losowe nuty 
I patrzę na Wieżę Eiffla jednym okiem, kiedy skuty 
Witam się w za dużym garniturze z Zinédine Zidane 
“Wszystko mu załatwił stary”, pisze ktoś — mieszkał u starej ten ktoś 
Czemu wszystkich boli praca no i talent 
Jak połączysz nie za karę? To, to, też zbierzesz taki plon 
Ja nie wierzę w to, że jeszcze daję wiarę — ktoś 
Że to ghostwriterowane jest i wykreowane przez kogoś 
Mata, buźka uśmiechnięta albo 33, kształt serca — moje logo 
Oh, to moje logo 
Jestem na to za stary, żeby wyjaśniać skandale 
I że harowałem najciężej w klasie, lecz daleko od niej 
Jestem na to za stary, by zwiedzać galę o rapie 
Jeszcze jak byłem chłopakiem, było mi tam niewygodnie 
Jestem na to za stary, by palić pety z fanami 
Chociaż nie kochałem nic tak, gdy ratowali mnie ogniem 
Lecz ciągle powtarzam “stary”, no bo jest polskim n-wordem 
A ja najmłodszym Matczakiem 
For life i all-day, yeah


intro (MV)


Audio Credits

Artist : Mata
Album : #MATA2040
Lyricist : Mata
Music : Pedro (POL), Isak Carlen